Gościliśmy

Brygada Logistyczna w Zespole Szkół w Kietrzu

29 października 2013 roku miał być zwyczajnym dniem szkolnym pełnym wyczekiwanych klasówek, niespodzianek w postaci kartkówek, sesji pytań i problemów do rozwiązania – słowem… mieliśmy znowu robić to, co tygrysy lubią najbardziej

Tymczasem po lekcji trzeciej pojawili się Oni: 10 Opolska Brygada Logistyczna. Jak miło było zobaczyć na korytarzach umundurowanych uczniów naszej szkoły i gości z Głubczyc. Jakże zawadiacko wyglądali przystojni panowie oficerowie i żołnierze szeregowi prowadzący zajęcia i wykłady – por. Zbigniew Napierała,  plut. Przemysław Majcher oraz star. chor.  Stanisław Gaweł.

W hali sportowej zobaczyliśmy, jak postępować w przypadkach zagrożenia życia, a nasi uczniowie ofiarnie zagrali role poszkodowanych i ratowników. Odwiedziły nas też dzieci ze Szkoły Podstawowej i to one były najbardziej skore do przeprowadzenia sztucznego oddychania. Posłusznie wykonywały wszystkie rozkazy prowadzącego szkolenie, dlatego na hasło: „Zatykamy nos!!”  dokładnie to zrobiły. Zatkały swoje nosy, zaś ofiary wypadku tymczasem spokojnie czekały na ratunek

Kolejnym etapem spotkania z Brygadą było spotkanie w auli szkolnej. Wysłuchaliśmy interesujących relacji żołnierza, który wiele razy wyjeżdżał na misje do  różnych mniej lub bardziej bezpiecznych krajów świata. Szczególnie zaciekawiły nas opowieści o Afganistanie. Dowiedzieliśmy się,  jak wygląda codzienność żołnierzy oraz jak przygotować ciepły posiłek w trudnych, polowych warunkach. Ponadto mieliśmy możliwość obejrzenia przeróżnych pamiątek, o których prelegent mówił niezwykle zajmująco. To była prawdziwa lekcja współczesnej historii.

Dzień z Opolską Brygadą zakończyliśmy pokazem przewożenia ciężkiego sprzętu wojskowego na specjalnej platformie, co żołnierze wykonali z właściwymi sobie wigorem i energią. Dzień był więc pełen wrażeń i przekonaliśmy się, jak duże wrażenie robi na nas widok polskiego wojska, polskiego munduru i wysłuchanie specyficznego, mocnego głosu wykładowców wprawionych w niejednym boju.

I jak dawniej chciało się zawołać: „Za mundurem panny sznurem…”